Syllogomania a traumatyczne przeżycia
To co widzisz jako objawy zbieractwa jest często fizycznym dowodem na bardzo głębokie urazy z przeszłości.
To może być OCD, ale istnieje również wiele dowodów, że większość zachowań związanych z gromadzeniem nie jest w rzeczywistości OCD. (Patrz: pisze o tym Tolin, oraz Steketee)
Jest to często bardzo głęboko "wciągający" proces, w którym rzeczy są
używane do łagodzenia bólu minionych traum i poradzenia sobie z przewidywanym bólem lub zagrożeniem. Niektórzy terapeuci nazywają to "szokiem przywiązania".
Może to być spowodowane przez nadużycia granic, utrata czegoś, śmierć w
rodzinie, zaniedbania, dzieci nieustannie straszone przez dorosłych, będące stale
w niedostatku i
wiele innych sytuacji.
Co ciekawe, "mentalność biedy" może występować nawet u ludzi, którzy nigdy nie doświadczyli biedy rzeczywiście. Strach przed ubóstwem może być tak samo osłabiający jak rzeczywista nędza.
We wszystkich tych przypadkach, rzeczy, które chorzy ludzie zbierają pozwoli im poczuć się "bezpieczniej". Oczywiście niektórzy ludzie są predysponowani do "zbierania" rzeczy, tak jak niektórzy
ludzie są bardziej narażone na depresję czy alkoholizm niż inni w reakcji urazowej.
Trauma dotyka wszystkich w inny sposób, lecz nie ma krótkiej odpowiedzi kto jest poddatny na problem gromadzenia.
Ale pewne jest, jeśli ktoś, kogo kochasz chce zmienić te warunki w których żyje, albo jeśli chce
zrozumieć, co jest przyczyną, że czuje tak głęboką potrzebę, żeby
trzymać się rzeczy, to jest nadzieja.
Chodzi o to, że ludzie cierpiący na syllogomanię muszą być gotowi na zmiany i gotowi na przyjęcie pomocy. Jak zawsze gotowość do zmian jest konieczna. Nie znaczy to, że mają wiedzieć czy umieć to zrobić. Wystarczy żeby dopuścili do siebie myśl, że może to się zmienić, że jakość życia może się polepszyć.
W międzyczasie, dbajcie o siebie i nadal się uczcie i rozwijjcie swoją wiedzę to najlepsza rzecz jaką możesz zrobić.
Życzę Wam wszystkiego najlepszego,
A.